Hej hej :)
Kiedyś napatoczyłam się na kilka pomysłów na nieco inne wykorzystanie płynu do płukania ust. Przyznam, że mnie to zaciekawiło dość mocno, bo te pomysły są naprawdę świetne i - jeśli wierzyć internetom - skuteczne. Kilka sama sprawdziłam i zachęcam do wypróbowania. Czytajcie dalej ;)
Pomysł nr 1 - na siniaki - sprawdzony
Płyn do płukania jamy ustnej pomoże szybciej zniknąć siniakom. Moczymy w nim wacik, następnie przykładamy na siniaki i chwilę trzymamy. Powtarzamy to kilka razy dziennie. Sprawdziłam na sobie - działa. Miałam siniaka na nodze i dzięki płynowi zniknął szybciej niż zwykle, a mam tendencje do tego, że bardzo długo siniaki się u mnie utrzymują.
Pomysł nr 2 - na łupież
Najlepiej rozcieńczyć płyn do płukania jamy ustnej z wodą pół na pół i tę mieszankę wcierać w skórę głowy zaraz po umyciu włosów. Trzymać ok. 5 minut, można w tym czasie masować skalp. Następnie spłukujemy wodą.
Pomysł nr 3 - na ładne stopy - sprawdzony
Do miski nalewamy cieplej wody, dodajemy pól szklanki płynu i pół szklanki octu - może być ocet jabłkowy. Moczymy w tym stopy przez 15 minut. Po takim zabiegu "niby" stopy są jak u niemowlęcia - gładziutkie i mięciutkie, ja jednak mogę potwierdzić to, że sposób działa, ale stopki niemowlęcia to to nie są ;P Ale efekty są fajne, bo to działa podobnie jak peeling.
Pomysł nr 4 - jako dezodorant
Jeszcze nie próbowałam, ale na pewno to zrobię. Moczymy wacik w płynie i pocieramy nim skórę pod pachami. Jest szansa, że jeśli się spocimy, to nie będzie tego od nas czuć :)
Pomysł nr 5 - na ugryzienia owadów
Jeśli na przykład ugryzł nas komar albo użądliła pszczoła, możemy przyłożyć do skóry wacik nasączony w płynie. Ból czy swędzenie szybciej minie, a i opuchlizna szybciej zejdzie.
Pomysł nr 6 - na wypryski - sprawdzony
Jeśli od czasu do czasu wyskoczy nam na twarzy syfek, który psuje nam dosłownie wszystko, warto nasączyć wacik w płynie i przykładać go na syfka. ALE! trzeba uważać, żeby nie smarować nim placka skóry dookoła syfka, bo można podrażnić skórę. Pilnujemy, aby wacik dotykał tylko syfka. Ja tak robię wieczorem, na następny dzień wypryski są dużo mniejsze.
Jedna uwaga - nie polecam stosowania niebieskiego Listerine, bo farbuje skórę na niebiesko. Ja też lubię smerfy, ale nie chcę być jednym z nich ;)
Znacie jeszcze jakieś pomysły na wykorzystanie płynu do płukania ust? Podzielcie się ;)
Pozdrawiam
Zouzi
Takich sposobów nie znałam :)) a Listerin jest zawsze u mnie w łazience.
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować ;)
UsuńTo mnie teraz zaskoczyłaś ☺
OdpowiedzUsuńTeż byłam zaskoczona, gdy czytałam o tym pierwszy raz :)
UsuńPierwsze słyszę o takim zastosowaniu płynu, fajne pomysły :-)
OdpowiedzUsuńhehe rzeczywiście dość ciekawe sposoby ;)
OdpowiedzUsuńWow nie wiedziałam, że ma tyle zastosowań. Ja mam taki Listerine dla dzieci z fluorem, łagodny smak, a działa super na moje wrażliwe ząbki. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńWow, ciekawe. Mam akurat listerine w domu to spróbuję. :D
OdpowiedzUsuńWow! Jestem w szoku, ile zastosowań!
OdpowiedzUsuńNigdy nie wpadłabym na pomysł, aby użyć płynu do płukania jamy ustnej jako dezodorantu ;-).
OdpowiedzUsuńO tym sposobie na łupież nie miałam pojęcia :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.malinoweciasteczka.pl/
OdpowiedzUsuńCzy ma znaczenie, który rodzaj listerine wybierzemy? czy chodzi tylko o kolor (żeby się nie pobrudzić na niebiesko) czy o skłąd. Gdzież znalazłam uwagę żeby upwenić się przed zastosowaniem, że używa się oryginalnego brunatnego Listerine, a nie niebieski.
OdpowiedzUsuńMarta