Dziś już postanowiłam napisać recenzję o moim pierwszym w życiu podkładzie - tak, pierwszym, bo akurat nigdy nie miałam potrzeby używania tego rodzaju kosmetyku, a i nawet nieszczególnie przepadam za podkładami. Dla mnie są za ciężkie, dają zbyt mocny efekt poprawy twarzy, a ja jednak bardzo cenię naturalność. Owszem zdarza się, że moja twarz potrzebuje ratunku, ale wtedy używam kremów bb, które uważam za najlepsze kosmetyki jakie można było kiedykolwiek wymyślić.
Z ciekawości kupiłam nowość od marki Essence, a dokładniej Camouflage Make-up & Concealer, czyli 2 w 1, bo pełni on także rolę korektora. Jak jest napisane na opakowaniu, produkt łączy w sobie to co najlepsze w podkładzie i korektorze: ukrywa wszystkie niedoskonałości i nadaje cerze matowe, doskonałe wykończenie makijażu.
Podkład niełatwo wydobyć z tubki, trzeba mocno cisnąć zwłaszcza przy końcówce trzeba się bardziej postarać, aby coś z niej wyszło. Ja posiadam odcień 10 ivory beige - najjaśniejszy z trzech dostępnych. Idealnie pasuje do mojej karnacji. Fajnie da się go rozprowadzić na twarzy, ja używam do tego gąbeczki. Kryje dobrze, a nawet mogę powiedzieć, że świetnie. Udało mu się zamaskować kilka małych czerwonych kropek na mojej twarzy i nałożony pod oczy dobrze zakrył moje duże cienie, co mnie bardzo ucieszyło, bo są one moim odwiecznym problemem. Podkład pięknie ujednolica i wyrównuje całą twarz. Nie podkreśla u mnie zmarszczek, delikatnie wygładza, nie daje bardzo mocnego matu, jest to delikatny efekt, bardziej widać lekkie rozświetlenie cery. Jest jeden minus tego produktu, który dla niektórych może być przeszkodą. A mianowicie podkład po nałożeniu na skórę lekko ciemnieje, jednak w moim przypadku nie jest to żadnym problemem, nic się nie odróżnia od szyi (na szczęście).
Na zdjęciach możecie zobaczyć jak prezentuje się podkład na mojej twarzy i jaka jest różnica po jego nałożeniu. Po lewej stronie jest moja twarz bez podkładu, a po prawej już z nałożonym podkładem:
Czy jest trwały? U mnie wytrzymuje ponad 8 godzin i więcej nawet nie musi, bo po powrocie do domu od razu zmywam makijaż, więc dla mnie jest to satysfakcjonujący czas.
Czy będę używać tego podkładu cały czas? Raczej nie. Końcowy efekt jest bardzo ładny, ale ja z daleka widzę w lustrze, że mam coś na twarzy, a jak już wspomniałam nie jestem zwolenniczką takiego wyglądu skóry. Na pewno będę go używać, gdy będę potrzebować mocniejszego krycia. Produkt ten fajnie sprawdza się jako sam korektor, więc i w takiej roli będę go czasem używać. Zdecydowanie nie zrezygnuję z niego całkowicie.
Miałyście może Camouflage Make-up & Concealer 2in1 od Essence? Jak sprawdził się u Was? Koniecznie dajcie znać ;)
Ładny efekt 😄
OdpowiedzUsuńNa takiej buśce to każdy podkład robiłby efekt wow😊 Na mojej mieszanej, z rozszerzonymi porami, pierwszymi zmarszczkami mimicznymi cerze, już takiego efektu nie ma😉 Niestety moja cera nie do końca się z nim polubiła, wchodzi niestety w zmarszczki na czole i nie do końca wygląda tak, jakby można oczekiwać od podkładu 2w1. Chociaż czasem zdarzy mi się go użyć, gdy wiem, że tylko na 'chwilkę' wychodzę z domu🙂
OdpowiedzUsuńWygląda całkiem ładnie :)
OdpowiedzUsuńWygląda ok. Jednak ja jestem wierna kilku moim ulubieńcom i się ich trzymam. Moja cera jest wrażliwa, więc rzadko eksperymentuję z czymś nowym.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka cieplutkie! Miłego weekendu :)
Od jakiegos czasu sie na niego czaje, hmmm sama teraz nie wiem mam kilka podkladow drogich i oxyduja na mojej twarzy jak pomaranczka. Nie chce kolejnego :/ ale fajnie wyglada na Twojej cerze, ja osobiscie go nie widze tylko ladnie wyrownany koloryt cery. Szkoda , ze nie pokazalas najwazniejszej strony twarzy czyli u 80% jest to strefa T ;)
OdpowiedzUsuńU mnie strefa T wygląda tak samo jak reszta twarzy. Nie mam z nią problemów :)
UsuńZupełnie nie znam.
OdpowiedzUsuńYou did a great review!
OdpowiedzUsuńKathy's delight / Instagram / Facebook
Nie znam produktu, ale efekt mi się podoba. :-)
OdpowiedzUsuńMi się podoba efekt, a też jestem osobą, która sobie ceni naturalność:)
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tego podkładu, ale efekt jest świetny :)
OdpowiedzUsuńallixaa.blogspot.com - klik
chyba sie nie skuszę na ten produkt
OdpowiedzUsuńPodkład wygląda bardzo ciekawie :) Dzięki za recenzję :) Czekam na kolejny wpis.
OdpowiedzUsuńwww.moda-eny.blogspot.com
Krycie ma bardzo przyjemne.
OdpowiedzUsuńładnie wygląda :D
OdpowiedzUsuńwojciechowska-olaa.blogspot.com
Ciekawie się zapowiada ;D
OdpowiedzUsuńJa odkąd przerzuciłam się na kosmetyki mineralne nie jestem w stanie przerzucić się na drogeryjne.
OdpowiedzUsuńEfekt tego przyjemniaczka jednak bardzo ładny - na większe okazje akurat :) Ja jednak też miałabym poczucie, że mam coś na twarzy a najgorzej to mieć świadomość jaki skład kładzie się na twarz i że niewiele ma on wspólnego z naturą :D
Lubię go, choć oczywiście niekoniecznie na co dzień, tylko jak coś "wyskoczy" na skórze ;)
OdpowiedzUsuńDo podkładu trzeba się przyzwyczaić, pamiętam swój pierwszy...czułam, że mam maskę na twarzy, a kiedy spojrzałam w lustro wydawało mi się, że wyglądam jak lalka:)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego produktu ale następnym razem w Naturze sprawdzę kolory bo wygląda bardzo lekko:)