PHENOME Luscious - krem nawilżający do cery odwodnionej i suchej

Wielokrotnie już pisałam na blogu, że porządne oczyszczanie skóry twarzy to najważniejsza rzecz w mojej pielęgnacji. Równie ważne jest dla mnie mocne jej nawilżenie, więc i do tego dobrze staram się dobrać produkty. Ostatnio stosuję krem nawilżający Luscious od Phenome do skóry suchej i odwodnionej.

Krem ma bardzo ciekawy skład, zawiera sok z aloesu, olejek z róży damasceńskiej oraz naturalny kwas hialuronowy. Ma przyjemną konsystencję, która fajnie daje się rozprowadzić na skórze. Jest dość gęsty, ale wydajny, wcale nie trzeba go dużo nakładać. Ma też mocny zapach, dla mnie zbyt intensywny, ale na twarzy go tak nie czuć.

Bardzo byłam ciekawa jak spisze się ten krem na mojej suchej z natury skórze. I powiem szczerze, że liczyłam na coś więcej. Nie jestem nim rozczarowana, ale jednak czegoś mi w nim brakuje.

Krem szybko się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy, nie da się z nim przesadzić. Dobrze sprawdza się pod makijażem, lekko wygładza skórę. Ja zawsze działanie kremów oceniam po całej nocy z nimi. Jeśli rano, gdy wstanę skóra mojej twarzy jest nawilżona, gładka i miękka, to znaczy, że krem działa tak jak powinien. I w przypadku tego kremu brakuje mi tego uczucia dobrego nawilżenia. Oczywiście nie jest tak, że skóra jest przesuszona, po prostu jest taka nijaka. 

Kremu używa również mój partner i jest z niego bardzo zadowolony, z tymże skóra jego twarzy jest normalna, nie taka sucha jak moja, więc myślę, że najlepiej sprawdzi się u osób z niewymagającą skórą. Dla mnie okazał się nieco za słaby, a szkoda, bo prezentował się obiecująco. Pochwalić go mogę za łagodzące uczucie od razu po nałożeniu.